piątek, 11 lipca 2014

41 Rozdział

- Nie, ty jesteś pierwsza. - Wszedłem do pomieszczenia, w którym znajdowała się Sakura. Mogłem wcale nie odchodzić od drzwi, bo zadzwonił dzwonek.
- O! To pewnie oni, pójdę otworzyć. - Powiedziała różowo włosa i podeszła do drzwi. W salonie słyszałem głosy dochodzące z korytarza…


Po chwili do pokoju wparował Sasuke, niósł coś w ręku. Spojrzałem na niego wymownie, bo wiedziałem co kruczowłosy trzyma w dłoni. Chłopak nic sobie z tego nie robiąc uśmiechnął się łobuzersko i postawił na stół dwie butelki czerwonego wina.
- Serio Sasuke? - Spytałem po chwili.
- Co to za impreza bez jakiegokolwiek alkoholu? - Spytał.
- No tak, w sumie masz rację. Gdzie dziewczyny?
- Zaraz przyjdą, wiesz jak to one. Muszą jeszcze chwilę pogadać w odosobnieniu. - Sasuke usiadł na fotelu, który stał naprzeciwko czarnej, starej, skórzanej kanapy. Niedługo będę musiał wymienić te meble na jakieś nowsze i ładniejsze, łóżko też mi się prawie rozwala.
- Dziewczyny, zaraz jedzenie wystygnie! - Krzyknąłem.
- Już idziemy, nie krzycz tak przystojniaczku! - Odgryzła się Ino wparowując do pomieszczenia wraz z moją dziewczyną.
- Uhu aleś się odstroiła mała. - Powiedziałem z szerokim uśmiechem na twarzy. Dziewczyna ubrała się w kwiaciastą spódnicę i białą bluzkę z przeróżnymi dodatkami. Wygląda bardzo pięknie w tym wydaniu.
- Nie lubię chodzić na spotkania ubrana jak jakaś wieśniara przystojniaczku. - Spojrzała na mnie wymownie i udała się w kierunku kruczowłosego siadając mu na kolana. Cmoknęła go w policzek, po czym obdarzyła mnie uśmiechem.
- Widzę, że sam coś upichciłeś. Mam nadzieję, że to smakuje równie wspaniale jak twoje poprzednie dania.
- Nie przekonasz się póki nie spróbujesz. - Sakura stała nadal w wejściu do pokoju. Przeniosłem na nią wzrok i uśmiechnąłem się łobuzersko.
- Kochanie, będziesz tam tak stała, czy do mnie przyjdziesz?
- Już idę. - Dziewczyna ruszyła się z poprzedniego miejsca i po chwili znalazła się obok mnie. Weszła za stół siadając naprzeciwko pustego fotela, który zająć miała Ino.
- No dobra, to skosztujmy tych twoich pyszności. - Blondynka wstała z kolan Sasuke i przeszła na pusty fotel. Jako pierwsza nałożyła sobie na talerz danie, które przygotowałem. Chwilę później już wszyscy mieliśmy nałożone jedzenie, podniosłem się z kanapy i wziąłem do ręki butelkę z czerwonym winem, otworzyłem ją i ponalewałem trunek do wszystkich lampek, oczywiście zaczynając od dziewcząt.
- Wypijmy za naszą przyjaźń. - Westchnęła Ino.
- Dobry pomysł. - Potwierdził Sasuke.
- Spróbujmy w końcu tego jedzenia, bo aż mi ślinka cieknie, a zresztą nic nie jadłam, więc jestem głodna. - Blondynka wzięła do ręki pałeczki i spróbowała pierwszy kęs.
- O matko! To jest przepyszne, musisz dać mi na to przepis. - Sakura i Sasuke spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się, po czym włożyli do ust pierwszy kęs jedzenia.
- Młotku, nie wiedziałem, że tak dobrze gotujesz. - Powiedział.
- Dziękuję, nauczyłem się na treningu. - Sakura spojrzała na mnie i obdarzyła mnie najpiękniejszym uśmiechem na całym świecie. Zrobiło mi się gorąco i upiłem łyk zimnego wina, które przyniósł kruczowłosy, od razu zrobiło mi się lepiej. Wsadziłem nos w talerz i zacząłem pałaszować danie, które przyrządziłem. Kiedy wszyscy się najedliśmy postanowiłem zebrać talerze i przynieść przekąski.
- Daj, pomogę ci z tym.
- Dzięki Sakura. - Dziewczyna wzięła ode mnie część brudnych naczyń i razem przeszliśmy do kuchni. Odłożyłem brudne naczynia i przeszedłem na bok pozwalając Sakurze dojść do zlewu. Wzięła gąbkę i zaczęła zmywać, a ja nie mogłem się na nią napatrzeć. Uśmiechałem się sam do siebie, chciałem ją pocałować, wziąć w ramiona i zastygnąć na wieki.

Oczami Sakury;
Zmywałam naczynia, gdy poczułam na sobie jego ciepły oddech, który był bardzo przyspieszony. Na początku nic sobie z tego nie robiłam, jednak kiedy na swojej skórze poczułam jego dotyk aż nogi się pode mną ugięły. Przytulił się do mnie na chwilę i pocałował w obojczyk, po czym ponownie przejechał dłonią po moich włosach i ramieniu zjeżdżając coraz niżej. Powoli odwróciłam się w jego stronę. Uśmiechnęłam się do niego zachęcająco, oblizałam usta, bo były strasznie suche. Chłopak odgarnął moje włosy z twarzy, przejechał palcem po policzku i po moich ustach. Przysunął swoją twarz do mojej i pocałował tak namiętnie, że zabrakło mi tchu. Jego ręce wodziły po całym moim ciele, zatrzymały się dopiero na pośladkach. Uśmiechnął się między pocałunkami. Zanim się obejrzałam podniósł mnie lekko do góry i posadził na blat kuchenny. Byłam teraz równa z nim, bo jestem troszkę od niego niższa. Wplotłam swoje palce w jego gęste włosy, Naruto przejechał językiem po mojej szyi i zaczął ją całować. Jęknęłam z rozkoszy, a on uśmiechnął się zwycięsko. Po chwili wrócił z pocałunkami do moich ust. Niestety potrwało to tylko krótką chwilę.
- Długo będziecie siedzieć jeszcze w tej kuchni?! - Usłyszeliśmy głos Sasuke.
Odsunęliśmy się od siebie lekko zdyszani. Chłopak uśmiechnął się łobuzersko i się odezwał.
- Tego mi brakowało, tylko szkoda, że tak nam przerwano. - Skinęłam głową i wybuchłam śmiechem.
- Jak chcesz to zostanę i pomogę ci potem posprzątać.
- Naprawdę? Byłoby świetnie. - Uśmiechnął się zadziornie
- Naprawdę, a teraz wracajmy do nich, bo się strasznie niecierpliwią. - Chłopak odsunął się ode mnie i zdjął z blatu, złapał za rękę i poprowadził do pokoju. Kiedy weszliśmy do salonu spojrzeliśmy w kierunku naszych przyjaciół, Ino i Sasuke namiętnie o czymś rozmawiali. Dziewczyna gestykulowała coś ręką, a on kiwał jej głową ze zrozumieniem.
- Nie przeszkadzamy państwu w tej miłej pogawędce? - Spytał Naruto, jego głos przyprawiał mnie o dreszcze, był taki głęboki.
- Nie, właśnie rozmawiamy na temat Nejiego i Ten Ten. Wiecie, że oni się zaręczyli? - Spytała Ino.
- Nie wiedziałam! Naprawdę? - Byłam zszokowana tą wiadomością. Ten Ten była naszą przyjaciółką i nam o tym nie powiedziała? W sumie jak się zastanowić to raczej nie było kiedy o tym pogadać, bo co rusz każde z nas otrzymuje jakieś nowe misje i nie mamy czasu na rozmowy tak jak kiedyś.
- Tak, zaręczyli się dopiero wczoraj, ale po drodze spotkaliśmy Lee i on nam o tym wspomniał.

Oczami Naruto;
Podeszliśmy do kanapy, po czym na niej spoczęliśmy. Oparłem się wygodnie i słuchałem opowieści swoich przyjaciół, lecz cały czas spoglądałem na Sakurę. Jej uśmiech był cudowny, a głos tak piękny, że mógłbym go słuchać całe wieki. Zakochałem się w niej bez pamięci, nie istniała dla mnie żadna inna dziewczyna. Przez myśl przeszło mi kilka pytań, które niestety zostaną bez odpowiedzi. Najgorsza jednak myśl była taka, że mogę ją stracić, a wtedy co zrobię? Nie podniosę się, to byłaby najgorsza rzecz jaka by mogła się zdarzyć w moim życiu. Moja przeszłość nie była zbyt kolorowa, ale utrata dziewczyny, którą szalenie kocham uczyniłaby mnie wrakiem człowieka. Odgoniłem od siebie te podłe myśli i wróciłem do czegoś bardziej przyjemniejszego. Myślałem nad tym, gdzie zabrać moją dziewczynę. Chciałbym zorganizować jakąś romantyczną kolację tylko dla dwojga.
- Co ty na to Naruto? - Usłyszałem głos kruczowłosego.
- Hm? Mógłbyś powtórzyć? Nie za bardzo was słuchałem. - Uśmiechnąłem się i podrapałem w tył głowy.
- Ino powiedziała, że można wybrać się nad rzekę albo jakieś jezioro i zaprosić znajomych. Wtedy mielibyśmy dużo czasu na pogawędki.
- No, to jest świetny pomysł. Tylko jest kolejne pytanie, kiedy to zorganizujemy? Trzeba zebrać się jakoś, żeby wszyscy nasi przyjaciele mogli być obecni.
- Ja z Ino popytamy dziewczyny, kiedy będą miały wolny czas, a ty z Sasuke możecie pogadać z chłopakami. - Sakura spojrzała na mnie, a na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.
- Masz rację, chyba tak zrobimy. Co nie Sasuke?
- No to ustalone. - Rzekła blondynka. - O matko kochana! Skarbie, spójrz, która jest godzina! Zasiedzieliśmy się trochę, mieliśmy iść do mnie i pomóc moim rodzicom przenieść jakieś pudła do kwiaciarni.
- Masz rację, jest już trochę późno. My będziemy się już zbierać. - Spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę dwudziestą drugą dwadzieścia trzy. Kruczowłosy wstał i złapał blondynkę za rękę.
- Odprowadzę was do drzwi. - Powiedziałem i wstałem kierując się blisko wyjścia na korytarz.
- Bardzo dziękujemy za gościnę przystojniaczku. - Ino dotarła do mnie i musnęła mnie wargami w policzek. Zawsze się tak żegnaliśmy i witaliśmy, więc to się nie zmieniło i nie zmieni. Sasuke stanął za nią i uścisnął mnie za dłoń.
- Nie ma za co. Wpadajcie do mnie częściej, a nie raz na dwa miesiące. - Uśmiechnąłem się serdecznie.
- Przemyślimy to, a tymczasem do zobaczenia i słodkich snów kochani. - Powiedziała blondynka i wymaszerowała na korytarz ciągnąc za sobą Sasuke. Pożegnałem ich raz jeszcze w drzwiach, po czym je zamknąłem. Oparłem się o nie plecami. Otarłem wierzchem dłoni swoją twarz i zmierzwiłem trochę włosy, byłem okropnie zmęczony. Nawet nie zwróciłem uwagi na stojącą Sakurę w przejściu z salonu prowadzącego do kuchni. Spoglądała na mnie lekko przygryzając wargę, moje zmęczenie gdzieś wyparowało i uśmiechnąłem się do niej łobuzersko. Dopiero teraz zauważyłem, że dziewczyna trzyma w ręku brudne naczynia.
- Posprzątamy to i obejrzymy jakieś filmy, co ty na to? - Spytałem, powoli do niej podchodziłem.
- Okey, nie mam nic przeciwko. - Musnąłem ustami wargi dziewczyny i poszedłem do pokoju. Zebrałem resztę brudnych naczyń i wyniosłem je do kuchni. Sakura stała przy zlewie i zmywała naczynia, ten widok był okropnie kuszący. Miałem ochotę odłożyć wszystko w cholerę i rzucić się na nią jak wygłodniały wilk. Niestety tym razem nie dałem ponieść się emocjom, odstawiłem obok niej brudne naczynia, uśmiechnąłem się i wróciłem do pokoju. Złożyłem obrusek i wrzuciłem go do kosza na pranie. Złożyłem stoliczek i ustawiłem fotele obok boków kanapy. Wróciłem do Sakury, zauważyłem, że zmywa ostatnią rzecz, odłożyła szklankę na suszarkę i wytarła dłonie ręcznikiem. Odwróciła się w moją stronę bardzo wolno.
- No i co się tak na mnie patrzysz?
- Bo jest na co. Jesteś piękna, fantastyczna i cała moja. - Na policzki dziewczyny wkradł się mały rumieniec.
- To co, idziemy oglądać te filmy?
- Tak, przygotowałem już wszystko. - Dziewczyna podeszła do mnie, a ja chwyciłem ją za dłoń i poprowadziłem do salonu.
- Chcesz mnie upić? - Spytała. Na stole znajdowały się dwie lampki wina.
- Nie, chcę jedynie spędzić z tobą fajnie czas. - Podszedłem ją z tyłu i się wtuliłem. Pachniała cudnie, nie mogłem się od niej oderwać. Po chwili się odsunąłem i pociągnąłem Sakurę w stronę kanapy. Położyłem się, a ona ułożyła się obok mnie obejmując mnie w pasie. Podniosłem się lekko i podałem jej lampkę wina, włączyłem telewizor i przełączyłem na jakąś komedię romantyczną. Po około godzinie, kiedy film się skończył spojrzałem na zegarek. Była godzina dwudziesta trzecia czterdzieści siedem.
- Późno już. - Dziewczyna powiedziała sennym głosem.
- Masz rację. Odprowadzić cię do domu, czy zostaniesz u mnie na noc? - Spytałem zadziornie spoglądając na nią. Bawiłem się kosmykami jej włosów.
- Chciałabym zostać, ale muszę wrócić do domu.
- Szkoda, mógłbym spędzić z tobą jeszcze więcej czasu.
- Będziesz miał okazję jutro.
- Ach tak? Nie znudziłem ci się jeszcze?
- No coś ty, nigdy w życiu.

Oczami Sakury;
Leżałam wtulona w Naruto, wodziłam palcem po jego torsie. Czułam się przy nim bezpieczna.
- To świetnie, mam nadzieję, że dobrze się dziś bawiłaś.
- Och tak, musimy częściej organizować takie spotkania. - Naruto powoli podniósł się ze mną do pozycji siedzącej, a ja nie bardzo wiedziałam co on chce teraz zrobić. Spojrzał mi głęboko w oczy.
- Wiesz co? Nadal nie mogę uwierzyć, że jesteś moją dziewczyną, że w końcu odwzajemniłaś moje uczucia i że teraz mogę trzymać cię w ramionach. Chwilami myślę, że to sen, który niedługo pryśnie. - Powiedział smutnym głosem. Zatkało mnie i nie wiedziałam co powiedzieć. Przysunęłam się do niego jeszcze bliżej i kiedy nasze twarze dzielił dosłownie centymetr przysunęłam swoje usta do ucha Naruto i wyszeptałam.
- To nie jest sen, możesz być pewny, że tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. - Przygryzłam lekko jego płatek ucha i pocałowałam go w policzek. Przeniosłam swoje usta na wargi Naruto. Z początku muskaliśmy się lekko ustami, ale później nasz pocałunek z minuty na minutę stawał się coraz gorętszy. Swoimi rękoma wodziłam po jego szyi, ramionach i torsie. Pod dotykiem Naruto całe moje ciało drżało, nigdy w życiu nie przeżyłam czegoś takiego nawet w ramionach Sasuke. Chłopak podgiął trochę moją bluzkę i wsadził pod nią rękę, z początku trochę się krępował, ale kiedy zobaczył, że nie mam nic przeciwko uśmiechnął się łobuzersko i wodził swoją dłonią po całych moich plecach. Po chwili podniósł się jeszcze bardziej na kolanach i lekko położył mnie na kanapie. Nasze ciała stykały się ze sobą, czułam bijący żar, który go przepełniał. Chciałam go całego, ale wiedziałam, że na razie to nie możliwe. Naruto przeniósł swoją rękę z moich pleców na moje udo.

Oczami Naruto;
 Nie mogłem się pohamować, tak jak zawsze w jej towarzystwie. Wiedziałem, że nie mogę posunąć się za daleko. Nie chcę, żeby Sakura myślała, że chcę zaciągnąć ją tylko do łóżka, bo nie o to chodzi. Ostatni raz pocałowałem ją jak najczulej potrafiłem i niechętnie się od niej oderwałem. Uniosłem się lekko na rękach, spojrzałem w jej piękne oczy.
- Chcesz już iść do domu? Nie chcę, żebyś przeze mnie miała problemy. - Odezwałem się lekko zdyszanym głosem.
- Masz rację. Powinnam już iść, bo inaczej mogę dostać szlaban i wtedy nie spotkam się z moim ukochanym chłopakiem przez najbliższy tydzień. - Uśmiechnęła się.
- Chłopak chyba by tego nie przeżył. - Powiedziałem z uśmiechem i podniosłem się z kanapy podając rękę Sakurze. Pomogłem jej wstać i ruszyliśmy w kierunku drzwi. Wziąłem bluzę wiszącą na szafce i przykryłem nią dziewczynę.
- A ty? Będzie ci zimno.
- Ajć! Nie marudź kobieto. - Po chwili wyszliśmy na zewnątrz, zamknąłem drzwi. Zeszliśmy ze schodków i weszliśmy na uliczkę, która miejscami była oświetlona. Złapałem sakurę za rękę i splotłem swoją dłoń z jej. Przyciągnąłem ją do siebie i położyłem swoją rękę za jej szyję, dzięki temu mogłem się do niej przytulać. Drogę oprócz lamp, które porozstawiane były gdzie nie gdzie oświetlał księżyc, który był w pełni. Na niebie świeciło mnóstwo gwiazd. Szliśmy w milczeniu z piętnaście minut i w końcu dotarliśmy do domu Sakury. Stanęliśmy przed drzwiami i pożegnaliśmy się krótkim pocałunkiem. Dziewczyna oddała mi bluzę.
- Do zobaczenia jutro kochanie. - Powiedziała wchodząc do domu.
- Do zobaczenia jutro moja piękna. - Wracałem właśnie do domu i byłem bardzo blisko niego, kiedy usłyszałem kroki. Przystanąłem i odgłos ucichł, powoli, ale ostrożnie odwróciłem się za siebie i ją ujrzałem. Stała naprzeciw mnie i uśmiechała się kokieteryjnie…


******


Ohayo! Witajcie Kochani! No i w końcu pojawia się następna notka :D Osobiście uważamy, że nie wyszła nam tak fajnie jak planowałyśmy, ale ocenę zostawiamy Wam ;) Jak zwykle mamy nadzieję, że przypadła Wam do gustu i że notkę czytało się dobrze. Jeśli macie jakieś zastrzeżenia prosimy pisać w komentarzach :D Pozdrawiamy Patty i Paula.

6 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny... Cieszę się że Naruto i Sakura tak dobrze się dogadują i są razem tak szczęśliwi oraz że mają tak dobre relacjie z Ino i Sasuke.

    Ciekawi mnie kim jest ta dziewczyna którą Naruto spotkał wracając do domu?

    Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Notka świetna, Naruto i Sakura jako para są słodcy :D Ciekawi mnie kim jest ta dziewczyna, co spotkał ją Naruto. Nie mogę doczekać się następnej notki. Życzę weny.
    Pozdrawiam Juki

    OdpowiedzUsuń
  3. notatka świetna mi się podobała jestem bardzo ciekawy co się wydarzy dalej pozdrawiam i zycze dużo weny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Witajcie:)
    Rozdział jest super:D Ale Na Naruto lecą ciągle jakie laski hehe

    Pozdrawiam i czekam na kolejne rozdziały
    Ukyo

    OdpowiedzUsuń
  5. Extra notka,podobała mi się ta kolacja :D.Mam nadzieję że ta dziewczyna nie zniszczy związku Naruto i Sakury.Pozdrawiam i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział genialny, mam nadzieję, że to nie będzie jakaś jędza która będzie chciała Naruto i zniszczy ten piękny związek =3 pozdrawiam i życzę weny
    MaX

    OdpowiedzUsuń