Leżałem
już w łóżku, w końcu godzina była dwudziesta druga, a ja jestem
cholernie zmęczony. Niestety mój wypoczynek przerwało pukanie do
drzwi. Niechętnie podniosłem się z łóżka w samych spodenkach,
bo nie chciało mi się ubierać, zszedłem na dół i pociągnąłem
za klamkę. Byłem bardzo zdziwiony tym kto przyszedł mnie
odwiedzić...
-
Sakura? Co ty tu robisz? - Spytałem zdziwiony.
-
Przyszłam z tobą porozmawiać, mogę wejść?
-
Oczywiście, wchodź. Poczekaj, założę na siebie jakąś koszulkę.
- Wpuściłem dziewczynę, zamknąłem drzwi i zaprowadziłem ją do
mojego salonu. Wziąłem po drodze czystą czarną koszulkę i ją
założyłem. Usiedliśmy na kanapie obok siebie, odwróciłem się
lekko bokiem w jej stronę, żebym mógł na nią patrzeć, gdy
będziemy rozmawiać.
-
Tooo, co cię do mnie sprowadza o tej porze?
-
Muszę się ciebie o coś zapytać, tylko proszę, odpowiedz
szczerze.
-
Dobrze. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale z tobą zawsze rozmawiam
szczerze, więc o co chodzi?
-
Naruto, pamiętasz jak rozmawialiśmy w Sunie o naszych uczuciach?
- No
pewnie, nie mógłbym tego zapomnieć. - Uśmiechnąłem się lekko.
- No,
więc powiedz mi, czy nadal darzysz mnie tym samym uczuciem co
wcześniej? Czy może… to się zmieniło? - Byłem zdziwiony tym
pytaniem.
-
Sakura, czemu o to pytasz?
-
Muszę to wiedzieć, a poza tym widziałam cię dzisiaj z jakąś
dziewczyną i może coś do niej czujesz, dlatego cię o to pytam. -
Sakura odwróciła lekko głowę, żeby na mnie nie patrzeć. Teraz
czułem się trochę jak hipokryta. Musiała widzieć jak Kasumi mnie
pocałowała, a z drugiej strony ja się wcale jej nie opierałem,
można nawet powiedzieć, że oddałem pocałunek, ale przez krótką
chwilę, bo potem zorientowałem się co robię. Chwyciłem podbródek
Sakury i odwróciłem jej twarz w moją stronę, tak, aby patrzyła
mi w oczy.
- To
nie tak. Ja do niej nic nie czuję, ale do ciebie to co innego.
Odpowiadając na twoje pytanie, nic się nie zmieniło i nadal cię
kocham. - Puściłem jej podbródek. - Dowiem się w końcu co to za
przesłuchanie? - Uśmiechnąłem się zadziornie.
-
Wiesz, w tamtej chwili, kiedy się całowaliście poczułam się
zazdrosna o to, że to nie ja tam stoję i wtedy utwierdziłam się w
tym, że mi na tobie cholernie zależy. Przyszłam do ciebie, żeby
powiedzieć ci, że chciałabym z tobą spróbować. - Uśmiechnęła
się nieznacznie.
- To
znaczy… chciałabyś być moją dziewczyną? - Spytałem nie
dowierzając w jej słowa.
- Tak
Naruto, a czy ty tego chcesz? - Zbliżała powoli głowę w moim
kierunku, a ja robiłem to samo.
- Nie
chciałbym bardziej niczego innego na świecie niż być z tobą. -
Powiedziałem szeptem. Czułem przyśpieszony oddech Sakury, musiałem
poczuć smak jej ust. Uśmiechnąłem się zadziornie i w końcu ją
pocałowałem. Jej usta były miękkie i ciepłe, chciałem trwać
tak całą wieczność. Na początku całowaliśmy się delikatnie,
lekko muskając się ustami, później pogłębiliśmy nasz
pocałunek. Wsunąłem swój język w lekko rozchylone wargi
dziewczyny. Przejechałem prawą dłonią po ramieniu Sakury.
Poczułem jak przez jej ciało przeszedł dreszczyk. Nasze języki
walczyły o dominację. Sakura wplotła swoje ręce w moje włosy, a
ja wodziłem moimi dłońmi po całych plecach dziewczyny, poczułem
jak na mój dotyk jej ciało zadrżało po raz drugi. Uśmiechnąłem
się zwycięsko. Z minuty na minutę nasz pocałunek stawał się
bardziej namiętny i żywszy. Delikatnie pchnąłem dziewczynę na
oparcie, nasze ciała się stykały, a ja nie mogłem opanować żaru,
który wzbudzała we mnie Sakura. W pewnym momencie dziewczyna
oplotła moją talię nogami, z pocałunkami zszedłem niżej całując
jej szyję. Różowo włosa chwyciła moją koszulkę i ją
ściągnęła. Czułem jak się uśmiecha, oderwałem się od niej.
- Z
czego się śmiejesz? - Zapytałem lekko zdyszany. Zauważyłem jak
przygryza wargę.
-
Przypomniałam sobie minę tej dziewczyny co się z tobą dzisiaj
całowała, jak jej... - Powiedziała wybuchając śmiechem.
-
Jaką minę, o co chodzi? - Spytałem z nieukrywaną ciekawością.
- O
nic, zapomnij. - Powiedziała i zatkała moje usta pocałunkiem, ale
ja nie chciałem dać jej za wygraną, odsunąłem się lekko.
-
Sakura?
-
Ojej, no dobra. Powiem ci, ale obiecaj, że nie będziesz na mnie
zły.
- Ja?
Na ciebie? Nigdy. - Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w usta.
- Jak
zobaczyłam, że ona cię pocałowała to zrobiłam się troszeczkę
wściekła i… jak skończyłeś z nią rozmawiać to do niej
podeszłam i ją uderzyłam. - Zakryła twarz dłońmi, a mnie
zatkało.
- Że
co zrobiłaś? - Zapytałem z niedowierzaniem, bo nigdy bym nie
pomyślał, że Sakura jest do tego zdolna.
-
Naruto, czy tobie trzeba dwa razy powtarzać? Mówię, że uderzyłam
ją w twarz, można powiedzieć, że dosyć mocno, bo się
przewróciła.
- Nie
trzeba, ja po prostu chciałem się upewnić, czy moja dziewczyna
jest o mnie aż tak zazdrosna. - Powiedziałem z uwodzicielskim
uśmieszkiem.
- Już
byś chciał, żebym była zazdrosna. Po prostu nikt inny nie może
cię od teraz całować oprócz mnie.
-
Mhm, nawet w policzek?
-
Nawet. No, są pewne wyjątki takie jak Ino i ta twoja przyjaciółka
Saki.
-
Dobrze, to w takim razie ciebie nie może całować żaden chłopak.
- Zacząłem się z nią przekomarzać.
-
Jestem twoją dziewczyną, a nie własnością, więc nie możesz mi
niczego zabronić. - Powiedziała z udawaną kpiną.
-
Jeszcze się okaże. - Powiedziałem i zacząłem ją całować w
usta. Z początku chciała się uwolnić, lecz później oddała się
przyjemności płynącej z pocałunku. Zacząłem lekko podwijać jej
zieloną bluzkę w górę, a ona wodziła dłońmi po moich plecach,
całowałem ją teraz po szyi. Dziewczyna cicho mruknęła coś pod
nosem. Chciałbym zbliżyć się do niej bardziej, ale wiedziałem,
że to nie jest odpowiedni moment. Nie jestem taki jak inni faceci,
co liczą tylko na to, by pójść z dziewczyną do łóżka na
pierwszej randce. Przerwałem nasz pocałunek i powoli uniosłem się
nad nią na moich rękach, Sakura była lekko zdziwiona.
- Co
się stało? - Zapytała.
-
Nic, po prostu mam ochotę obejrzeć jakiś film. - Odpowiedziałem z
uśmiechem.
-
Jest po północy, a tobie zebrało się na oglądanie filmów, coś
mi tu nie gra. - Powiedziała podejrzliwie.
- Co
z tego, że jest po północy? Na pewno lecą jakieś fajne horrory.
Co ty na to?
-
Wizja całowania się z tobą jest lepsza niż oglądanie horrorów,
a może zechciałbyś odprowadzić mnie do domu, co przystojniaku? -
Zapytała zadziornie.
- Z
miłą chęcią cię odprowadzę, na pewno nie puszcze cię samej.
Jeszcze jakiś facet się do ciebie przylepi. Tylko poczekaj założę
koszulkę.
-
Mogę mieć kłopoty.
-
Dlaczego? - Spytałem zakładając koszulkę.
- Bo
wrócę do domu bardzo późno, mam nadzieję, że rodzice już śpią.
- No
to chodźmy. - Uśmiechnąłem się. Wstaliśmy z kanapy i
powędrowaliśmy do drzwi, oczywiście przepuściłem Sakurę
pierwszą i zamknąłem dom na klucz. Szliśmy przez Konohę w
milczeniu, nie wiedziałem do końca jak mam się teraz zachowywać w
stosunku do różowo włosej. Niby byłem już w związku, ale z
dziewczynami, których nie kochałem, a teraz jest zupełnie inaczej.
Jestem z kobietą, którą darzę najszczerszym uczuciem i nie
chciałbym wyjść przy niej na idiotę.
-
Powiedz mi, masz może plany na jutrzejszy wieczór? - Zapytałem
przerywając głuchą ciszę.
-
Raczej nie, a co?
-
Może chciałabyś się ze mną spotkać? Możemy iść na kolację
do restauracji, lub zostać u mnie i przyrządzę coś do jedzenia, a
potem może pooglądamy jakieś filmy. Jak chcesz to możemy zaprosić
Ino i Sasuke, co ty na to?
-
Wiesz co? Ta druga opcja bardziej mi odpowiada. Spędzimy fajnie czas
razem z przyjaciółmi, no i dowiem się, czy umiesz dobrze gotować.
- Uśmiechnęła się, a ja zacząłem się śmiać.
-
Kochana, ja umiem bardzo dobrze gotować. - Uśmiechnąłem się
zadziornie.
- To
się okaże jutro mój drogi.
-
Okey, to jesteśmy umówieni.
- Na
którą godzinę?
-
Odpowiada ci dziewiętnasta?
-
Może być, a mam coś ze sobą przynieść?
-
Nie, wystarczy mi twoja obecność. - Spostrzegłem, że dziewczyna
lekko się zarumieniła. Nie zauważyłem, kiedy dotarliśmy pod jej
dom, gdy pomyślałem, że muszę się z nią teraz rozstać zrobiło
mi się trochę smutno.
- No,
to do zobaczenia jutro. - Powiedziała i już miała odchodzić, ale
złapałem ją za nadgarstek i przyciągnąłem do siebie. Spojrzałem
jej w oczy i lekko musnąłem ustami jej wargi.
-
Słodkich snów Sakura. - Szepnąłem do jej ucha. Dziewczyna się
uśmiechnęła i poszła do domu. Stałem chwilę i patrzyłem się
na drzwi, przez które weszła i zniknęła mi z oczu. Wróciłem do
swojego mieszkanka, wziąłem ponownie prysznic i poszedłem spać.
Oczami
Sakury;
Kiedy
weszłam do domu od razu po cichu zakradłam się do swojego pokoju,
mam nadzieję, że jutro nie będę musiała słuchać wywodów
rodziców na temat, że jestem bardzo niesłowna i nieposłuszna.
Podeszłam do szuflady, w której miałam przygotowane ubranie do
spania i weszłam do łazienki. Wzięłam odprężający prysznic,
ubrałam się i wgramoliłam do łóżka pod ciepłą kołderkę. Nie
mogłam zasnąć, byłam podekscytowana jutrzejszym spotkaniem z
Naruto. Dopiero od dzisiaj - no, można powiedzieć, że od wczoraj,
bo już grubo po północy - jest moim chłopakiem i już zawrócił
mi w głowie. Nie mogę przestać o nim myśleć, o jego pocałunkach,
pieszczotach, a im bardziej to rozpamiętuję to bardziej chcę się
z nim spotkać, nawet teraz. Wierciłam się w łóżku z boku na
bok, aż w końcu znalazłam odpowiednią pozycję do spania i
zasnęłam.
***
Obudziło
mnie pukanie do drzwi i kobiecy głos, można powiedzieć, że nawet
dwa.
-
Sakurcia kochanie, ile mam czekać aż otworzysz drzwi? - Rozpoznałam
głos Ino.
-
Idę, idę. - Odpowiedziałam bardziej do siebie niż do niej.
Otworzyłam drzwi i spostrzegłam, że obok Ino stoi Saki, była
dziewczyna Naruto.
-
Witaj słoneczko, wiesz która jest godzina?
-
Nie, bo dopiero wstałam. - Odpowiedziałam lekko podirytowana.
- To
już ci mówię księżniczko, że jest trzynasta. Kochana, co ty w
nocy robiłaś, zamiast spać?
-
Byłam u Naruto. - Cholera! Tego nie miałam mówić. Obie dziewczyny
spojrzały na mnie pytającym wzrokiem.
- Po
cholerę tam polazłaś? - Spytała Ino.
-
Musiałam z nim porozmawiać, a tak w ogóle co tam u ciebie słychać
Saki? Zrobiłaś coś z włosami? - Zapytałam, próbując uciec od
tematu Naruto, nie chciało mi się teraz o tym gadać, bo dopiero
wstałam.
-
Wszystko w porządku, ale teraz powiedz nam co w końcu z wami jest.
Jesteście razem czy nie? - Tym pytaniem dziewczyna mnie zdziwiła,
może nawet ją polubię? Kto wie?
- No
właśnie kochanie, przyszłyśmy się dowiedzieć, bo nie wiemy, czy
rozpoczynać naszą tajną misję, czy już nie trzeba. No i poza tym
chcemy cię wziąć na zakupy. - Wtrąciła Ino.
-
Dobra, wchodźcie, ubiorę się i wszystko wam powiem jak na
spowiedzi. - Puściłam dziewczyny przodem, zamknęłam drzwi, żeby
przypadkiem rodzicom nie dumało się podsłuchiwać. Wzięłam
jakieś ubrania, weszłam do łazienki i się przebrałam. Kiedy
wyszłam usiadłam obok nich na łóżko.
- No,
więc? Czekamy na twoją opowieść. - Powiedziała zniecierpliwiona
Ino.
-
Okey, już mówię. Poszłam wczoraj do niego, żeby porozmawiać,
ale przed domem zauważyłam, że rozmawia z jakąś dziewczyną,
więc postanowiłam zaczekać. Ta franca zaczęła się do niego
lepić, a potem zaczęli się całować, ale kró…
- Że
co robili!? - Wrzasnęła Ino i Saki w tym samym czasie.
-
Możecie nie przerywać i wysłuchać do końca? - Zapytałam
spokojnym głosem.
-
Dobrze, mów. - Powiedziała blondynka.
- No,
więc całowali się krótką chwilę, a potem Naruto wszedł do
domu. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale potem do niej podeszłam i
ją uderzyłam.
- Ha!
Dobrze zrobiłaś tygrysku, prawda Saki?
-
Pewnie, należało się jej.
-
Potem do niego poszłam i zaczęliśmy rozmawiać, nie będę wam
opowiadać o czym, bo za długo. Powiem wam jedynie, że jestem jego
dziewczyną. - Odpowiedziałam ignorując przezwisko, które nadała
mi Ino.
- To
świetna wiadomość, spodziewałyśmy się tego. - Powiedziała
pewnie Saki.
- No,
a teraz kochana, idziemy na zakupy. - Zarządziła Ino.
-
Zapomniałabym. - Powiedziałam.
- O
czym? - Zapytała Yamanaka.
-
Naruto zaprasza ciebie i Sasuke do siebie na godzinę dziewiętnastą.
Saki, może chciałabyś dołączyć? - Zapytałam.
-
Niestety nie mogę, muszę zostać w domu, bo Konosuke pewnie znów
wróci pijany, a ja nie chcę zostawiać go w takim stanie samego w
domu. Jeszcze jakaś głupota przyjdzie mu do głowy, a ja chcę mieć
gdzie mieszkać. - Powiedziała z uśmiechem.
-
Czemu pije? - Zapytała zaciekawiona Ino.
-
Mówi, że to przez dziewczynę, której wyznał, że ją kocha, a
ona go odtrąciła. - Teraz mogłam się domyślać, że może
chodzić o mnie, miałam jednak nadzieję, że nie.
-
Okey, to idziemy na te zakupy? - Spytałam.
- No
pewnie! - Krzyknęła Ino. Wyszłyśmy z mojego domu kierując się
do centrum wioski. Odwiedziłyśmy wiele sklepów, bo Ino wpadła w
wir zakupów. Razem z Saki nie mogłyśmy zaciągnąć jej do domu.
Tak na marginesie polubiłam siostrę Konosuke, jest bardzo miła i
równie walnięta jak Ino. Łażenie po wiosce zajęło nam sporo
czasu, do mieszkania wróciłam około siedemnastej. Jak zwykle Ino
wróciła do domu z pełnymi torbami ubrań, których i tak pewnie
wszystkich nie założy, ale to szczegół, bo ona zawsze tak robi.
Ja natomiast dzisiaj kupiłam jedną białą bluzkę wiązaną na
szyi i krótkie jeansowe spodenki. Miałam jeszcze trochę czasu do
spotkania z Naruto, więc postanowiłam, że się trochę ogarnę, bo
wyglądam okropnie.
Oczami
Naruto;
Wstałem
dzisiaj wcześniej niż zwykle i z samego rana poszedłem kupić
potrzebne składniki do jedzenia, które zamierzałem zrobić.
Myślałem bardzo długo nad wybraniem dania, padło na rybę w sosie
słodko kwaśnym podaną na ryżu. Kiedy wróciłem posprzątałem w
całym domu, w końcu przychodzą goście, więc musi być czysto.
Porozstawiałem na stole talerze, szklanki i sztućce, w ten sposób
miałem więcej czasu na to, żeby się przygotować. Wziąłem
prysznic, a później ubrałem się w szarą koszulę z białymi
mankietami i kołnierzykiem, rozpiąłem trzy guziki od góry i
podwinąłem rękawy do łokci. Założyłem czarne eleganckie
spodnie i byłem gotowy. Moje włosy jak zwykle zostały w
artystycznym nieładzie. Do przybycia gości zostało jakieś
półtorej godziny, więc wziąłem się za przygotowywanie jedzenia.
Kiedy potrawa była już gotowa zaniosłem ją do pokoju i postawiłem
na stół. Zadzwonił dzwonek, więc poszedłem otworzyć drzwi,
kiedy to zrobiłem ujrzałem moją piękną dziewczynę. Była ubrana
w fioletową bluzkę na ramiączka i czarne spodnie.
-
Mmmm jakie ciacho. - Powiedziała.
-
Gdzie? Nie widzę? - Droczyłem się z nią. - Za to przede mną stoi
prawdziwa piękność. - Uśmiechnąłem się zadziornie.
- Nie
wygłupiaj się, przecież wiesz, że mówię o tobie przystojniaku.
- Podeszła i mnie pocałowała.
-
Wejdziesz do środka, czy spędzimy w drzwiach cały wieczór? -
Zapytałem z uśmiechem.
- Już
wchodzę, są Ino i Sasuke? - Zapytała przechodząc do salonu.
-
Nie, ty jesteś pierwsza. - Wszedłem do pomieszczenia, w którym
znajdowała się Sakura. Mogłem wcale nie odchodzić od drzwi, bo
zadzwonił dzwonek.
- O! To pewnie oni, pójdę otworzyć. - Powiedziała różowo włosa i
podeszła do drzwi. W salonie słyszałem głosy dochodzące z
korytarza…
******
Ohayo!
Witajcie Kochani! Wstawiamy Wam dzisiaj notkę jak najszybciej możemy
:D Mamy nadzieję, że się spodobała i prosimy o zostawienie
komentarzy :) Pozdrawiamy Patty i Paula :)
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńNo nareście Naru i Sakura są parą ;D teraz mnie ciekawi co wydarzy się na kolacji u Naruto:) Rozdział jest świetny czekam na kolejne.
pozdrawiam Was
Ukyo
W koncu narusaku o tu mowic czekam na nastepna i zycze weny
OdpowiedzUsuńNotka jak zawsze extra.Cieszę się że nareszcie Naruto i Sakura są razem :D.
OdpowiedzUsuńNa scenę wkracza boss NaruSaku!! :D rozdział świetny czekam na następna i mam ciekawą propozycje na rozdział wzorujący się na tym klipie http://naruto.wbijam.pl/odcinki_specjalne-008.html polecam, pozdrawiam i życzę nieskończonych ilości weny MaX
OdpowiedzUsuńDziękujemy za propozycję, na pewno ją przemyślimy i jak będziemy miały chwilę wolnego czasu to postaramy się wykorzystać ten pomysł :D Pozdrawiamy Patty i Paula :)
UsuńNie ma za co kocham ten blog a każdy pomysł na rozdział jest dobry :D
UsuńMaX
na prawde ŚWIETNA NOTATKA bardzo wciągająca czekam na next z nie cierpliwością pozdrawiam i życze dużo weny bardzo dużo
OdpowiedzUsuńNotka boska, no i na scenę wkracza NaruSaku!!! Oni są świetni. Ino mnie rozwala swoimi tekstami. Z niecierpliwością czekam na next. Życzę abyście miały nadal tą waszą wspaniałą wenę :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Juki
Rozdział jest po prostu genialny... bardzo się cieszę że Naruto i Sakura są wreszcie parą, a te ich przekomarzanki po prostu uwielbiam, chce jak najwięcej NaruSaku.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie teraz, co wydarzy się na tej kolacji, oraz jak się skączy.
Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next.