-
Przeprosiny przyjęte. - Uśmiechnąłem się.
-
O czym chciałaś pogadać? - Spytałem udając głupka.
-
O tym, że podobasz mi się jak diabli…
-
Czy musimy o tym rozmawiać? Zdaje mi się, że już ci wszystko
wyjaśniłem. - Troszkę już mnie męczyły te wszystkie sytuacje z
dziewczynami. Zaczynałem mieć już tego dość.
-
Okey nie będę cię naciskała, jak cię nie zechce to wiedz, że
jestem chętna. - Powiedziała z uśmiechem.
-
Ayame i tak nic z tego nie będzie.
-
Ja już pójdę, bo nie zamierzam słuchać o tym, że to nie wypali.
- Powiedziała trochę smutnym głosem. Kiedy dziewczyna wyszła
poszedłem do łazienki wziąć prysznic, przy okazji zmyje zapach
perfum Ayame. Przebrałem się w czystą czarną bluzkę z krótkim
rękawem i niebieskie spodenki. Na dworze powoli robiło się ciemno,
postanowiłem, że pójdę do Sakury. Na moje szczęście ma pokój
obok mojego, więc nie powinienem wpaść na kogoś innego z mojego
tymczasowego zespołu. Po chwili stałem przed drzwiami, trochę się
denerwowałem, a to dziwne, bo zawsze jestem raczej opanowany i pewny
siebie. Wyciągnąłem rękę, zwinąłem ją w pięść i zapukałem.
Usłyszałem kroki. Drzwi się otworzyły, a w nich ujrzałem Sakure.
Różowo włosa była ubrana w krótkie czarne spodenki i niebieską
bluzkę na ramiączka, miała mokre włosy. Muszę przyznać, że
wyglądała bardzo seksownie, nie mogłem się powstrzymać i się
uśmiechnąłem.
-
Naruto, co tu robisz? - Była trochę podenerwowana. Cholera! Musiała
się wkurzyć tym, że Ayame się do mnie przykleiła, ale czym ja
się denerwuje, może to znaczy, że chociaż trochę jej na mnie
zależy.
-
Przyszedłem z tobą porozmawiać, mogę? - Wskazałem głową jej
pokój.
-
Dobrze, wejdź. - Zamknąłem za sobą drzwi i poszedłem za
dziewczyną. Usiedliśmy na kanapie. Panowała niezręczna cisza,
chciałem z siebie coś wydusić, ale nie mogłem znaleźć słów.
-
Dobra, Sakura nie będę owijał w bawełnę, musimy porozmawiać o
tym co się między nami dzieje.
-
Naruto, nie możemy tego zostawić? Naprawdę nie ma potrze…
-
Sakura do jasnej cholery!- Przerwałem jej i wstałem z kanapy,
odwróciłem się do niej plecami i zacząłem.
-
Nie mogę tego zostawić, bo mi się podobasz, rozumiesz? Szaleję za
tobą jak wariat, nie mogę spać po nocach, bo myślę o tobie,
każdego dnia zastanawiam się kiedy cię znów zobaczę. -
Uświadomiłem sobie co właśnie powiedziałem, było mi lżej na
sercu, a jednocześnie zastanawiałem się, czy właśnie nie
popsułem przyjaźni między mną, a Sakurą.
-
Naruto… ja nie wiedziałam, przepraszam. Usiądź to porozmawiamy,
ale tak szczerze, bez ukrywania czegokolwiek, dobrze? - Spuściłem
głowę w dół i wbiłem wzrok w podłogę zastanawiając się, czy
nie lepiej pójść do siebie i poczekać aż to sobie wszystko
poukłada. Po krótkim namyśle zdecydowałem, że lepiej porozmawiać
o tym teraz, bo później znów nie będzie okazji, więc usiadłem
obok niej. Siedziała z jedną ręką opartą na oparciu kanapy, tak,
że patrzyła mi prosto w oczy.
-
Dobrze, skoro ty wyznałeś swoje uczucia do mnie, to ja powinnam
zrobić to samo, a więc słuchaj mnie bardzo uważnie. Naruto, nie
jestem pewna, czy coś do ciebie czuję, ale wiem jedno, jesteś
bardzo miły, cholernie przystojny, troskliwy i zawsze jesteś przy
mnie kiedy cię potrzebuję. Coś mnie do ciebie ciągnie i nie wiem
co to jest, kiedy jesteś blisko muszę się pilnować, żeby nie
zrobić czegoś głupiego. Może pociągasz mnie tylko fizycznie,
może nie, nie jestem pewna, dlatego proszę cię, żebyś znalazł
sobie lepszą dziewczynę ode mnie i nie czekał, aż się w tobie
zakocham.
-
Sakura, ja nie mogę sobie znaleźć innej, rozumiesz? Myślisz, że
po powrocie do wioski dopiero się w tobie zakochałem? Jak tak, to
się mylisz, jestem w tobie zakochany od bardzo dawna. Myślisz, że
nie próbowałem się odkochać? Wiele razy, ale zawsze kończyło
się to porażką. Ja chcę ciebie i żadna inna ciebie nie zastąpi,
moje serce jest zarezerwowane wyłącznie dla ciebie.
-
Naruto, dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej? - Podniosłem
kąciki moich ust trochę do góry.
-
Odpowiedz sobie sama na to pytanie, czy odkochałabyś się wtedy w
Sasuke? Nie, nie zrobiłabyś tego. Nawet po powrocie Sasuke do
wioski zostałaś jego dziewczyną. Wyobraź sobie moje zaskoczenie,
kiedy zobaczyłem jak cię pocałował, specjalnie was unikałem, bo
gdy widziałem was razem to cholernie mnie bolało. Ale po co ja ci
to teraz mówię, to brzmi jakbym brał cię na litość, a nie o to
tu chodzi.
-
Naruto, jesteś szczery i o to właśnie cię prosiłam.
-
Będzie lepiej jak teraz pójdę, ty wszystko sobie poukładasz, a
ja… - No właśnie, co ja zrobię, nie mam zielonego pojęcia. Po
chwili namysłu szybko dopowiedziałem.
-
A ja pójdę się przejść, dobrze mi to zrobi. - Rzeczywiście to
był dobry pomysł, bo i tak po tej rozmowie nie będę mógł
zasnąć. Wstałem z kanapy i szedłem do drzwi, zatrzymałem się z
ręką na klamce, odwróciłem głowę by spojrzeć na Sakurę.
-
Jak to wszystko przemyślisz to wiesz gdzie mnie znaleźć. - Po tych
słowach wyszedłem.
Oczami
Sakury;
Siedziałam
teraz sama w pokoju, nie wiedziałam co mam zrobić. Cholera! Jaka ja
jestem głupia, żebym się nie domyśliła, że Naruto mnie kocha. W
dodatku powiedziałam mu, że nie wiem, czy coś do niego czuję, a
to przecież nieprawda. Zorientowałam się zbyt późno, że on mi
się cholernie podoba. Nie wiem, czy jestem gotowa na nowy związek,
dlatego skłamałam. Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi.
Podeszłam i je otworzyłam.
-
Hej Sakura! - Dziewczyna dokładnie mi się przyjrzała, po czym
dodała. - Czemu jesteś smutna, coś się stało?
-
Hej Ino, był u mnie Naruto.
-
O, naprawdę? Czego chciał? - Spytała zaciekawiona.
-
Wejdź to porozmawiamy, chyba, że musisz gdzieś iść.
-
Nie, nie muszę. Tak właściwie to przyszłam z tobą pogadać. -
Uśmiechnęła się pogodnie.
-
To wchodź, usiądź na kanapę, a ja przyniosę coś do picia. Może
być zielona herbata?
-
Tak. - Robiłam herbatę i zastanawiałam się, czy powiedzieć Ino o
pocałunku w lesie, gdyby Sai nam nie przeszkodził - za co byłam mu
bardzo wdzięczna, bo nie umiałam się pohamować - nie wiem do
czego by wtedy doszło. Zdecydowałam, że jej powiem, bo nie chcę
przed nią niczego ukrywać. Weszłam do pokoju z dwoma kubkami,
postawiłam je na stoliku, po czym usiadłam obok mojej przyjaciółki.
-
Ino, muszę ci powiedzieć o czymś ważnym.
-
Okey, gadaj. Nic mnie już nie zaskoczy, uwierz. - Uśmiechnęła się
do mnie serdecznie.
-
Wtedy w lesie, jak wysłałaś mnie do Naruto, on… mnie pocałował.
-
Ooo naprawdę? - Ino zachowywała się dziwnie, tak jakby o tym już
wiedziała. Próbowała wymigać się od dalszej wypowiedzi pijąc
herbatę.
-
Ino?
-
Słucham?
-
Ty to już wiesz, prawda? - Spytałam podejrzliwie.
-
Nie, no skąd miałabym wiedzieć? - Wiedziałam kiedy kłamie, więc
wiedziałam, że właśnie to robi.
-
Jaka ja jestem głupia! Przecież jesteś jego najlepszą
przyjaciółką, na pewno ci powiedział, nie denerwuj mnie i powiedz
prawdę.
-
Ojej no dobra… powiedział mi, zadowolona? On cię kocha, szaleje
za tobą jak głupi.
-
Wiem, przyszedł tu, żeby o tym porozmawiać. - Powiedziałam
smutnym głosem.
-
Serio? - Zapytała z niedowierzaniem.
-
Powiedział mi, że kocha mnie od bardzo długiego czasu, jeszcze gdy
byliśmy w akademii.
-
Oooo jakie to słodkie. Szkoda, że nie masz tu balkonu, bo pewnie
wdrapałby się tu z różą w zębach. Uwierz, on umie być bardzo
romantyczny. - Roześmiałam się.
-
Ino, proszę cię, przestań się wygłupiać. Naruto na pewno nie
zrobiłby czegoś takiego, to nie w jego stylu.
-
Ja nie przesadzam, a tak na poważnie co mu powiedziałaś, kiedy go
wysłuchałaś? Powiedz mi, że powiedziałaś jak bardzo go kochasz
i chcesz z nim być, bo inaczej cię zatłukę.
-
Nie, nie zrobiłam tego. Powiedziałam mu, żeby znalazł sobie
lepszą dziewczynę ode mnie, że mnie pociąga i nic więcej.
-
Nie no, ludzie ratujcie, bo zabiję i zakopię w ogródku pod
drzewem. Dziewczyno! On wyznał ci miłość, a ty pchasz go w
ramiona innej kobiety. Uważaj, bo ta, jak jej tam na imię… O!
Ayame ci go zabierze. Dzisiaj widziałam jak weszła do pokoju
Naruto, a później z niego wyszła z lekko potarganymi włosami.
-
Jak to z potarganymi włosami? Czy ty coś sugerujesz? - Szczerze
byłam trochę zazdrosna o Naruto, szczególnie o to, że mógł
dzielić się z inną dziewczyną niż ja, jego słodkimi i pełnymi
namiętności pocałunkami, że mógł dotykać ciało innej kobiety
tak jak dotykał mnie.
-
No wiesz, potarganymi, no nie wiem co to może oznaczać, ale mam
pewne podejrzenia, że się z nim całowała, bo jak wychodziła to
poczułam na niej jego perfumy.
-
Ino, teraz jak mi to powiedziałaś to mam ochotę zabić tą francę.
Myślę, że jestem o niego zazdrosna, a to mnie przeraża, bo nie
chcę pakować się w kolejny związek, a zwłaszcza, że jeden
niedawno zakończyłam.
-
Bo jesteś głupia, ja na twoim miejscu bym się za niego brała,
inaczej sprzątnie ci go spod nosa ta cała Ayame i wtedy będziesz
żałowała.
-
Naruto zanim wyszedł powiedział mi jeszcze, żebym się
zastanowiła, czy coś do niego czuję i dała mu odpowiedź.
-
No i na co ty jeszcze czekasz?! Facet stara się jak może, a ty co?
Mówię ci, bierz się za niego, bo potem będziesz tego gorzko
żałowała, a Ino Yamanaka zawsze ma rację, zapamiętaj to, ZAWSZE.
-
Dam mu odpowiedź po powrocie do wioski, bo muszę się jeszcze
naprawdę mocno zastanowić, czy chcę władować się w kolejny
związek, zakochać, a później z tego powodu cierpieć, gdy zechce
mnie zostawić.
-
No dobra, jeżeli tak zdecydowałaś to nie mam nic przeciwko temu,
tylko naprawdę to przemyśl.
-
Skończmy rozmawiać o mnie i powiedz mi Ino, ale szczerze, jak
układa ci się z Sasuke? - Dziewczyna była zszokowana, najwyraźniej
tym, iż nie wiedziała, że wiem o ich ukrywanym związku. O mało
co nie zakrztusiła się gorącą herbatą.
-
Sakura… przepraszam. - Wydusiła.
-
Za co? Za to, że to przede mną ukrywaliście? Czy za to, że
baliście się mi o tym powiedzieć?
-
Nie, za to, że od razu po waszym zerwaniu zgodziłam się być jego
dziewczyną, a nie powinnam, bo przyjaciele sobie takich rzeczy nie
robią. Ale ja naprawdę go kocham.
-
Ino, nie jestem na ciebie zła, naprawdę, tylko mogłaś mi
powiedzieć, że się spotykacie. Ja chyba… już go nie kocham, no,
może jeszcze trochę, ale to nic. Przejdzie mi jak przeziębienie. -
Uśmiechnęłam się pogodnie.
-
Wiem, głupio zrobiłam, ale skąd się o tym dowiedziałaś?
-
Widziałam jak się całujecie.
-
Teraz mnie zatkało, myślałam, że ktoś ci powiedział, a ty
dowiedziałaś się w taki okropny sposób. - Powiedziała smutnym
głosem.
-
Ino, spokojnie, nie mam ci tego za złe, nawet życzę wam szczęścia.
-
Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie, a ja najgorszą.
-
Nie mów tak, bo to nie prawda.
-
No, więc odpowiadając na twoje poprzednie pytanie to nawet nie
wiem, czy można nazwać to związkiem.
-
Dlaczego?
-
Bo widzisz, Sasuke mówił mi, że chciałby ze mną być, ale ja
nigdy tego nie zatwierdziłam.
-
To musisz z nim pogadać i powiedzieć, że chcesz z nim być.
-
Okey, dziękuję za radę Sakura, ja już będę szła, bo musimy
rano wstać, a ja się zasiedziałam. Patrz! Jest już dwunasta w
nocy.
-
No rzeczywiście, to do jutra Ino.
-
Na razie Sakura. - Powiedziała i wyszła. Wiedziałam, że tak
szybko nie zasnę, więc włączyłam sobie telewizor. Minęło
jakieś pół godziny i usłyszałam kroki na korytarzu, podeszłam
do drzwi i je uchyliłam. To był on. To był Naruto, szedł z rękoma
w kieszeniach i ze wzrokiem wbitym w podłogę. Wiedziałam, że był
mocno przybity, wiedziałam, że cierpi z mojego powodu. Nie mogłam
sobie teraz wybaczyć, że prze ze mnie jest taki smutny, już
chciałam do niego podejść, ale coś mnie zatrzymało. Zauważyłam
jak podchodzi do niego ta wredna zołza Ayame. Postanowiłam, że
wysłucham ich rozmowy.
-
Ayame, co tu robisz? - Powiedział smutnym głosem.
-
Naruto, ja… nie mogę przestać o tobie myśleć, ciągle
rozpamiętuję nasz dzisiejszy pocałunek. Myślę, że się w tobie
zakochałam. - Cholera! Miałam teraz ochotę do niej podejść i
przywalić jej tak, że straciłaby wszystkie te swoje piękne
śnieżnobiałe ząbki. A jednak! Ino miała rację, oni się
całowali, mam nadzieję, że do niczego więcej nie doszło.
-
Ayame… mówiłem ci już tyle razy, że kocham inną. - Tak mała!
Zapamiętaj to sobie. On kocha inną, czyli mnie i nikogo więcej!
Nie waż mi się do niego zbliżać.
-
Naruto, pamiętaj, że jak ona cię nie zechce to ja jestem chętna.
- No i zrobiła coś za co ją jeszcze bardziej znienawidziłam.
Pocałowała go! Na moich oczach. Przekręcała tą swoją łepetynę
z lewej strony na prawą, aż mi się zrobiło niedobrze. Przyssała
się do niego jak jakaś pijawka, a blondyn zrobił coś, za co
zdobył ode mnie dodatkowe punkty. Wziął ją za łokcie i
odepchnął.
-
Ayame! Do jasnej cholery! Przestań być taka natarczywa, nie
wyraziłem się dzisiaj w moim pokoju dość jasno?! Mam dosyć
dzisiejszego dnia, a ty go jeszcze bardziej pogarszasz.
-
Przepraszam, ale musiałam. - Powiedziała, po czym wybiegła z
hotelu. Naruto był chyba wkurzony, bo walnął pięścią w ścianę
i powstało na niej małe pęknięcie, przeczesał swoje włosy lewą
ręką - uwielbiam jak on to robi - i osunął się po niej, po czym
usiadł. Zgiął prawe kolano i położył na nim łokieć, tak, że
głowę opierał na prawej ręce. Muszę przyznać, że wyglądał
seksownie, chciałam do niego wyjść i go przytulić, co ja gadam!
Ja tego wręcz pragnęłam. Wyszłam na korytarz, ustałam przed
drzwiami i zrobiłam coś co przyszło mi naprawdę z trudem, czyli
się odezwałam.
-
Naruto? Dobrze się czujesz? Czemu sam tu tak siedzisz? - Odwrócił
głowę w moją stronę i zauważyłam coś nieprawdopodobnego. Po
policzku spływała mu samotna łza, otarł ją szybko, wstał i
podszedł do mnie bliżej.
-
Czemu jeszcze nie śpisz? - Spytał ignorując moje pytanie.
Uśmiechnęłam się.
-
Mogłabym cię spytać o to samo.
-
Mogłabyś, ale ja spytałem pierwszy. - Uśmiechnął się prawie
niezauważalnie.
-
Była u mnie Ino i się zasiedziała, niedawno ode mnie poszła, a
ty?
-
A ja… ja zrobiłem sobie trochę dłuższy spacer niż zamierzałem.
Podniósł rękę, którą złapał mnie za prawy policzek i
przejechał po nim kciukiem. Uśmiechnął się zadziornie, po czym
odezwał się lekko ściszonym, słodkim głosem.
-
Idź spać Sakura. Jutro wyruszamy do wioski kwiatów, nie chcę,
żeby coś ci się stało, a jak będziesz niewyspana to następstwem
tego jest rozkojarzenie, a to nie pomaga w walce z wrogiem. - Nie
wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Totalnie mnie zamurowało, on
się o mnie tak martwił, a ja sprawiałam, że był smutny.
-
Naruto, w takim razie ty też powinieneś iść spać.
-
Nie martw się, moje jedyne rozkojarzenie stoi przede mną. -
Podniósł leciutko kąciki ust, po czym odezwał się słodkim
głosem.
-
Dobranoc Sakura. - Odwrócił się i poszedł pod drzwi swojego
pokoju, by zaraz zniknąć mi z oczu. Czy on właśnie powiedział,
że jestem jego rozkojarzeniem? Nie mogę w to uwierzyć, on mnie
naprawdę kocha, a ja można powiedzieć, że okropnie go traktuję.
Weszłam do pokoju i poszłam prosto do łóżka.
Oczami
Naruto;
Wszedłem
do swojego tymczasowego pokoju, byłem padnięty. Po rozmowie z
Sakurą poszedłem na spacer, można powiedzieć, że zwiedziłem
całą wioskę piasku. Co do różowo włosej piękności
postanowiłem, że się nie poddam i rozkocham ją w sobie, jeszcze
nie wiem jak, ale na pewno to zrobię. Poszedłem do łazienki,
zdjąłem z siebie ubrania i wszedłem pod prysznic. Kiedy wyszedłem
przebrałem się w swoją piżamę, czyli same spodenki, bo spałem
bez koszulki. Poszedłem do łóżka i zasnąłem głębokim snem...
******
Ohayo!
Witajcie Kochani! Oto następna notka, mamy nadzieję - zresztą jak
zawsze :D - , że się spodobała, a zwłaszcza, iż w tym rozdziale
jest dużo pary NaruSaku. No, nareszcie nasz blondyn wyznał swoje
skrywane uczucia do Sakury, jak myślicie, co z tym zrobi różowo
włosa? Czekamy na wasze jakże pomocne komentarze. Pozdrawiamy Patty
i Paula.
Rozdział jest świetny i bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCieszę się że Sakura wreszcie dowiedziała się o uczuciach Naruto, teraz mnie zastanawia co z tym zrobi. Cieszy mnie fakt że wszystko jest dobrze między Sakurą i Ino oraz że Ino już nie musi się ukrywać z Sasuke i że Sakura nie jest zła na nich.
Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next.
Ja nie wiem jak wy to robicie, ale każdy wasz rozdział jest wspaniały. Notka jest świetna, a zwłaszcza te momenty NaruSaku są świetne, boskie normalnie nie wiem co mam napisać, brak mi słów żeby to wszystko opisać :D Naruto jest słodki :D Nie mogę doczekać się następnej. Życzę dużo wspaniałej weny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Juki
świetny !! nie wiem co innego mogłabym napisać .. Zajebisty po prostu boże jak ja ich kocham normalnie. Czekam na next i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNotka zajebieta czekm na nastepna a co do Naruto i Sakury mam nadzieje ze im sie ulozy zycze weny
OdpowiedzUsuńnotatka ZAJEBISTA tak mi się fajnie czytało że nawet nie zauważyłem kiedy skoczułem czekam, na next z nie cierpliwością pozdrawiam i zycze dużo weny
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńNo nareście Naruto się odważył wyznać swoje uczucia Sakurze:D Nie dziwi mnie reakcja Sakury że nie odwazajemnia do końca uczuć Naruto tak jak to on by chciał. Może w dalszęj części misji którą wykonują wydarzy się coś takiego ze Sakura tak naprawdę uświadomi sobie że czuje coś więcej do Naruto. Nie wiem moze widmo jego straty rozbudzi jej uczcie:D Wiecie trochę dramatu nikomu jeszcze nie zaszkodziło a i wasze opowiadanie stanie sie jeszcze ciekawsze:D
Rozdział jest super czekam na kolejne i weny wam życzę
Ukyo
Notka jest extra, fajnie że było dużo naszej parki :D , życzę weny i czekam na next .
OdpowiedzUsuń