Zatrzymałem
się przed drzwiami, zwinąłem dłoń w pięść, podniosłem ją do
góry i zapukałem trzy razy.
-
Wejść!
-
Ochayo godaime-hokage, chciałaś mnie widzieć. - Ustałem na środku
pokoju na baczność.
-
Tak, musimy porozmawiać. - Oho, pewnie będę miał kłopoty…
-
Po pierwsze, chcę dać ci kamizelkę i powitać w szeregach
chuninów. - Podała mi ją, po czym znów się odezwała. -
Gratuluję Naruto.
-
Dziękuję, a ta druga ważna sprawa? - Spytałem ze
zniecierpliwieniem, które Tsunade-baachan od razu zauważyła.
-
A no tak. - Odetchnęła głęboko. - Dwa dni temu wysłałam odział
specjalny anbu do wioski skały, który składał się z dwóch
członków. Mieli tam zanieść list z informacjami o… akatsuki,
które udało nam się zgromadzić przez te wszystkie lata. Niestety
nie wrócili jeszcze do wioski, a powinni. Chcę wysłać ciebie
Naruto i kilkoro twoich przyjaciół abyście sprawdzili co się z
nimi dzieje, ale ostrzegam cię, to nie będzie łatwa misja.
Odczekamy jeszcze jeden dzień i pojutrze wyruszycie. - Powiedziała
zmartwiona.
-
Hai! Mogę spytać kogo chcesz jeszcze ze mną wysłać?
-
Oczywiście. Chcę wysłać dwie medic ninja, czyli Sakurę i Ino
oraz Shikamaru, Sasuke i ciebie. Wydaje mi się, że to
najodpowiedniejszy zespół. - Uśmiechnęła się i oparła łokcie
o blat biurka.
-
Rozumiem. Mogę już odejść? - Spytałem.
-
Tak, tylko nie mów jeszcze o tym nikomu, dobrze?
-
Nie powiem, masz moje słowo Tsunade-baach… znaczy Tsunade-sama. -
Uśmiechałem się głupawo. Zapomniałem, że nie pozwala mi się
tak do siebie zwracać.
-
Możesz odejść. - Pokłoniłem się i wyszedłem, nie byłem
zbytnio zadowolony, że mam iść na misję razem z Sakurą i Sasuke.
Najwyżej będę się od nich oddalał jak zaczną się całować,
przytulać, czy coś w tym stylu, bo tego nie zniosę. Idąc do domu
zahaczyłem o Ichiraku ramen tak jak wcześniej postanowiłem.
Wszedłem do środka budki.
-
Ohayo staruszku! Poproszę dużą porcję ramen!
-
Ooo Naruto, proszę siadaj. Zaraz ci przygotuję. - Powiedział z
szerokim uśmieszkiem.
-
Co słychać? Gdzie Ayami? Dawno jej nie widziałem i chciałbym się
przywitać.
-
Poszła wcześniej do domu, bo się źle czuła, a tak poza tym
wszystko w porządku. A co słychać u ciebie? Dawno cię tu nie było
i jesteś jakiś smutny.
-
Aż tak to widać? Dobrze, powiem ci staruszku. Kiedy wróciłem do
wioski dowiedziałem się, że mój przyjaciel Uchiha Sasuke wrócił
do Konohy i jest chłopakiem Sakury. Wiesz, tej o pięknych różowych
włosach i tych przyciągających, boskich zielonych oczach. - Po
chwili zrozumiałem co właśnie przed chwilą powiedziałem i to
jeszcze na głos.
-
Widzę, że nieźle cię wzięło Naruto. Radzę ci, żebyś
powiedział jej co czujesz.
-
Nie mogę, bo wtedy nie będzie chciała ze mną rozmawiać, a ja nie
chcę stracić jej przyjaźni, chociażbym musiał znosić największe
tortury świata to nie wyznam Sakurze co do niej czuję. -
Nieznacznie się uśmiechnąłem.
-
Radzę ci, przemyśl to jeszcze, a teraz proszę, duża porcja ramen.
-
Dziękuję. Itadakimas! - Kiedy zjadłem ramen zapłaciłem,
pożegnałem się i wyszedłem. Zmierzałem teraz ciemnymi uliczkami
do domu. Po drodze widziałem dzieci, które bawiły się jeszcze na
dworze. Od razu przypomniały mi się dawne czasy. Nim się
obejrzałem wchodziłem już po schodach na klatkę. Otworzyłem
drzwi i wszedłem do środka. Postanowiłem, że wezmę zimny
prysznic na otrzeźwienie umysłu. Kiedy wyszedłem z łazienki
ubrałem spodenki i poszedłem spać.
***
Obudziłem
się o siódmej rano, więc pomyślałem, że to dobry moment, żeby
iść potrenować. Nie mogę stracić formy. W drodze powrotnej
zrobię zakupy. Ubrałem się w czarno-pomarańczową bluzę i
pomarańczowe spodnie. Po wyjściu z domu postanowiłem, że poćwiczę
taijutsu. Poszedłem na pole treningowe numer siedem i połamałem
biedne drzewo. W drodze powrotnej zrobiłem zakupy, zeszło mi się
do piętnastej. Wróciłem do domu i zrobiłem sobie ramen, kiedy
zjadłem była już szesnasta. Szybko pobiegłem do łazienki i
wziąłem prysznic. Ubrałem się w bordową koszulę, czarne spodnie
z brązowym paskiem i czarne buty. Zszedłem na dół i pomyślałem,
żeby zajść do kwiaciarni, aby kupić jakiś kwiatek dla Ino. Tak
też zrobiłem, zaszedłem do sklepu i zakupiłem dużą czerwoną
różę. Doszedłem do domu Yamanaki i zadzwoniłem dzwonkiem. Po
krótkiej chwili drzwi otworzyła mi Ino. Muszę stwierdzić, że
wygląda olśniewająco. Ogarnąłem się i zacząłem rozmowę.
-
Ohayo Ino, to dla ciebie. - Uśmiechałem się i podałem jej różę.
- Ślicznie wyglądasz. - Dodałem z zadziornym uśmiechem.
-
Dziękuję Naruto, proszę wejdź. - Wpuściła mnie do domu. -
Rozgość się, ja skończę przygotowywać jedzenie i zaraz do
ciebie przyjdę. - Powiedziała.
-
Okey. - Odpowiedziałem i usiadłem na kanapę. Przyznam, że byłem
trochę spięty w jej towarzystwie, ale to chyba wynikało z tego, że
trzy lata nie było mnie w wiosce. Po chwili zadzwonił dzwonek,
który wyrwał mnie z zamyślenia. Wstałem z kanapy i przemieściłem
się do okna, żeby przez nie wyjrzeć. Zobaczyłem, że pod drzwiami
stoją już wszyscy. Skupiłem wzrok na różowo włosej piękności,
ubrana była w białą bluzkę opadającą na jedno ramie, na której
środku znajdował się wielki wilk. Założyła dżinsowe rurki, a
na nogach miała czarne buty na koturnie. Wyglądała olśniewająco,
nie mogłem spuścić z niej wzroku, aż do momentu jak na mnie
spojrzała, wtedy szybko odwróciłem spojrzenie na kruczowłosego.
Po chwili wszyscy znaleźli się w środku domu Ino. Podszedłem do
nich i się przywitałem, w pomieszczeniu byli: Sakura, Sasuke,
Shikamaru, Lee, Choji, Ten Ten, Neji, Kiba, Hinata, Ino no i ja.
-
Rozgośćcie się. Ja zaraz przyjdę, tylko przyniosę jedzenie. -
Powiedziała gospodyni domu.
-
To my ci pomożemy. Co nie dziewczyny? - Powiedziała Sakura
podchodząc do blond włosej dziewczyny. W jej ślady poszły
pozostałe przedstawicielki płci pięknej. Po chwili zniknęły w
ciemnym korytarzu.
-
No to co panowie? Przyniosłem coś ze sobą na umilenie czasu. -
Uśmiechnął się młody Inuzuka.
-
Nie mów mi, że przyniosłeś… to o czym myślę. - Odezwał się
Lee.
-
O yeah przyniosłem sake! Nie ma imprezy bez alkoholu, a tak poza tym
trzeba kiedyś spróbować. - Podniósł trunek do góry. - Zaczniemy
jak przyjdą nasze przyjaciółki.
-
O wilku mowa. - Powiedział Lee widząc wchodzące kunoichi do
salonu.
-
Kiba przyniósł sake. - Powiedziałem wskazując na posiadacza
Akamaru.
-
Czyś ty oszalał Kiba? - Spytała cienkim głosem Hinata.
-
Nie, wręcz przeciwnie. Czy wy potężne kunoichi Konohy boicie się
upić? - Spytał szyderczo Kiba.
-
Nie i ci to udowodnimy. - Powiedziała Yamanaka uśmiechając się do
dziewczyn. - Prawda? Bo coś nie słyszę odzewu z waszej strony.
-
Pewnie. - Wtrąciła Sakura.
-
No to zaczynajmy imprezę. - Niebiesko oka włączyła piosenki i
usiadła obok mnie. Kiba zaczął otwierać sake i polał wszystkim
zgromadzonym. Dziewczyny się zawahały, ale wypiły lekko się
krzywiąc. Kątem oka spojrzałem na moją wybrankę serca, siedziała
na podłodze oparta o brzuch Sasuke. Kurczę, jak ja mu zazdroszczę,
niestety nie każdy może mieć to co chce. Odwróciłem wzrok i
spojrzałem na Ino, nasze spojrzenia się zeszły. Popatrzyliśmy się
tak na siebie jeszcze przez chwilę, po czym nasz przyjaciel polał
nam kolejną kolejkę. Po jakimś półgodzinnym rozmawianiu, śmianiu
się i piciu w butelce zostało mniej niż połowa trunku. W pewnej
chwili zobaczyłem coś, czego mógłbym sobie zaoszczędzić.
Mianowicie, kiedy wstałem i oparłem się o futrynę drzwi, żeby
rozprostować nogi ujrzałem jak Sakura siada okrakiem na Sasuke i
namiętnie się z nim całuje. Zagryzłem szczękę i z rezygnacją
odwróciłem wzrok. Nie wytrzymałem tego i wyszedłem. Po tej
niemiłej dla mnie scenie, którą zauważyłem musiałem wyjść się
przewietrzyć. W tym celu wyszedłem na balkon, walnąłem pięścią
w barierkę, kiedy moje emocje trochę opadły oparłem się o nią i
głęboko odetchnąłem. Zagłębiłem się we własnych myślach. Po
niespełna dziesięciu minutach samotności usłyszałem kroki, to
była Ino. Powoli się odwróciłem i stanąłem do niej przodem.
Zauważyła, że jestem smutny, więc zaczęła rozmowę.
-
Naruto, czy coś się stało? - Zapytała zmartwiona dziewczyna.
-
Wiesz Ino… ostatnio czuję, że po tych trzech latach już tutaj
nie pasuję. Wiele się zmieniło i mnie ominęło. Na przykład
powrót Sasuke, albo inne ważne wydarzenia. Czasami myślę, że
nikt za mną nie tęsknił podczas mojej długiej nieobecności,
czuję się trochę samotny. Mogłem tutaj nie wracać, wiedziałem,
że tak będzie, a mimo tego wróciłem. Ciekawi mnie po jaką
cholerę. - Uśmiechnąłem się. Powiedziałem Ino co mi leżało na
sercu, choć to była tylko niewielka część prawdy.
-
Naruto… nie mów tak, bo to nie prawda. Każdy za tobą tęsknił,
brakowało nam twojego towarzystwa i roześmianej buzi. - Powiedziała
z szerokim uśmiechem Yamanaka. Słodko się uśmiechnąłem i nie
wiem dlaczego, ale pod wpływem impulsu zacząłem przybliżać się
do dziewczyny. Ku mojemu zaskoczeniu nie będąc dłużną zrobiła
to samo, w końcu złączyliśmy się w namiętnym i dzikim
pocałunku. Wciąż stałem oparty o barierkę, a ona stykała się z
moim ciałem. Moje ręce wędrowały po jej całym ciele i na koniec
spoczęły na biodrach, ku mojemu zaskoczeniu nie była temu
przeciwna.
Oczami
Sakury;
Szłam
do łazienki, kiedy zauważyłam na balkonie dwie postacie.
Przyjrzałam się dokładniej i nie mogłam uwierzyć w to co
zobaczyłam. Byli to Ino i Naruto, oni… się całowali!
Uśmiechnęłam się na ten widok. Może w końcu moja przyjaciółka
będzie szczęśliwa. Po chwili stania i patrzenia jak się migdalą
postanowiłam iść tam, gdzie zmierzałam na początku, czyli do
łazienki.
Oczami
Naruto;
Ino
zaciągnęła mnie do swojego pokoju, wpadliśmy na coś twardego.
Zorientowałem się, że to ściana, więc przycisnąłem ją do niej
lekko. Zacząłem namiętnie całować Ino w usta, zjeżdżałem
coraz niżej, aż dotarłem do szyi. Po pewnym czasie zauważyłem
jak rozpina mi guziki od koszuli i zrzuca ją na podłogę. Nie
mogliśmy się od siebie oderwać, ale coś mi mówiło, że muszę
to zakończyć, bo w przeciwnym razie doszłoby do czegoś, czego
byśmy nie chcieli. Wyrwałem się lekko dziewczynie, a ona
popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem. W końcu się odezwałem.
-
Ino, zaczekaj. Nie możemy tego zrobić, jesteśmy lekko wstawieni,
potem będziemy tego żałować. - Yamanaka chyba myślała nad tym
co powiedziałem, bo zapadła niezręczna cisza. Już miałem ją
przerwać, ale pierwsza zrobiła to Ino.
-
Przepraszam Naruto, masz rację, trochę się zapędziliśmy, ale ty…
ty mi się chyba podobasz. - Wymawiając to trochę się zarumieniła,
nie wiedziałem co jej powiedzieć.
-
Nie przepraszaj, bo nie masz za co, ale może porozmawiamy o tym po
imprezie, co? A teraz wróćmy do gości, dobrze? - Uśmiechnąłem
się i nałożyłem koszulę.
-
Dobrze, masz rację. - Rzuciła i wyszła. Stałem w jej pokoju. Może
bym spróbował z Ino… Czemu nie, może udałoby mi się przy niej
zapomnieć o Sakurze?
Oczami
Sakury;
Wyszłam
z łazienki, ale musiałam się schować za ścianę, bo zobaczyłam
jak z góry schodzi poczochrana Ino, a pięć minut później Naruto.
Był w rozpiętej koszuli, wszystko wskazywało na to, że coś
między nimi się wydarzyło. Nie chciałam, żeby blondyn mnie
zauważył, dlatego odczekałam chwilę i weszłam do pomieszczenia,
gdzie siedzieli wszyscy znajomi. Nie zatrzymując się powędrowałam
prosto do Sasuke.
Oczami
Naruto;
Gdy
siedziałem już w pokoju razem z przyjaciółmi do pomieszczenia
wparowała Sakura. Trochę dziwnie się zachowywała, bo spoglądała
raz na mnie, a później na Ino przy czym się uśmiechała. Nie za
bardzo wiedziałem o co jej chodzi. Z rozmyślań wyrwał mnie głos
Inuzuki.
-
Hej! Może zagramy w butelkę?
-
Czemu nie. - Pierwszy odpowiedział Sasuke. Usiedliśmy w kółku, po
mojej lewej siedziała Ino, z prawej Sakura, a za nią Sasuke i tak
dalej do Hinaty. Pierwszy kręcił Lee. Wypadło na Nejego.
-
Pytanie czy wyzwanie? - Zapytał brewka.
-
Hmm wezmę pytanie.
-
Dobrze, więc… Czy pociągają cię starsze kobiety? Takie wiesz,
po pięćdziesiątce? - Całe towarzystwo w jednej chwili wybuchło
gromkim śmiechem, bo przed oczami mieli naszą hokage Tsunade.
-
Nie Lee, nie pociągają mnie takie kobiety, wolę dziewczyny w swoim
wieku. - Po udzielonej odpowiedzi zakręcił butelką, która
wskazała na Kibe.
-
Pytanie czy wyzwanie? - Spytał zadowolony Neji.
-
Do odważnych świat należy. Jako, że nikt tego jeszcze nie brał
wezmę wyzwanie. - Uśmiechnął się zaczepnie.
-
Dobrze, masz pocałować w policzek dziewczynę, która z tego
towarzystwa podoba ci się najbardziej. - Inuzuka wstał i powędrował
do Hinaty, pocałował ją tam, gdzie mu kazano i usiadł na miejsce
z szerokim uśmiechem.
-
No to teraz ja kręcę. - Powiedział Kiba. Butelka kręciła się
coraz wolniej. Nie chciałem, żeby wypadło na mnie, bo miałbym
przechlapane. Niestety tak się stało.
-
Hahaha natrafiłem na Naruto. - Śmiał się Kiba.
-
Bardzo zabawne. - Powiedziałem lekko zażenowany.
-
Więc… Pytanie czy wyzwanie? - Chwilę pomyślałem i stwierdziłem,
że najlepiej będzie jeżeli podejmę się wyzwania. Gdybym wziął
tę drugą opcję Inuzuka mógłby mi zadać pytanie typu ,,w kim
jesteś zakochany? '' , a tego nie chciałem najbardziej na świecie.
-
Wyzwanie. - Odpowiedziałem całkowicie pewny swojej decyzji.
-
Pocałuj Sakurcię. - Powiedział zadziornie.
Oczami
Sakury;
Kiedy
usłyszałam ,,Pocałuj Sakurcię'' myślałam, że zejdę na zawał
z tego świata. Patrzyłam na mojego ukochanego, który nie był
zbytnio tym zachwycony. Jak na zawołanie wzrok mój i mojego blond
włosego przyjaciela się skrzyżował.
Oczami
Naruto;
Przekręciłem
głowę w prawą stronę i gdy moja twarz była bardzo blisko różowo
włosej tak, jakbym miał ją pocałować uśmiechnąłem się
zadziornie, po czym zmieniłem powoli kierunek i pocałowałem ją w
lewy policzek. Wróciłem na swoją pozycję, po czym usłyszałem
krzyk Kiby.
-
Miało być w usta!
-
Mówiłeś, że mam ją pocałować, ale nie wspomniałeś gdzie. -
Mówiąc to uśmiechnąłem się do Sakury, a ona zrobiła to samo.
Jakbym pocałował ją w usta to Sasuke by mnie żywcem pochował.
Kiedy zakręciłem butelką wypadło na Hinatę, ona wybrała
pytanie, więc zapytałem ją o jej ideał chłopaka, bo nic innego
nie przychodziło mi do głowy. Wymieniła, że musi być miły,
radosny no i żeby ją kochał. Hinata wylosowała Ten Ten,
oczywiście dziewczyna wybrała wyzwanie. Hyuuga kazała jej
pocałować Nejiego. Butelka, którą zakręciła brązowo oka
wybrała Ino, która poprosiła o pytanie. Ten Ten spytała, gdzie
zniknęła na tak długo razem ze mną. W tym momencie piłem sok i o
mało co się nim nie zakrztusiłem, na szczęście Ino zachowała
zimną krew i z uśmiechem powiedziała, że zagadaliśmy się na
balkonie. Miałem wrażenie, że różowo włosa w to nie uwierzyła,
na ową dziewczynę przyszła kolej i miała za zadanie pocałować
każdego chłopaka w policzek. Sasuke odpowiadał na pytanie, czy
oprócz Sakury był w związku z kimś innym. Na to odpowiedział
przecząco. O godzinie trzeciej nad ranem wszyscy goście zbierali
się do swoich domów.
-
Naruto, idziesz z nami? - Spytała Sakura.
-
Jeszcze nie, pomogę sprzątnąć Ino ten bałagan. - Miałem zamiar
porozmawiać z nią o tym co się dzisiaj między nami wydarzyło.
-
Dobrze, do zobaczenia Naruto. - Powiedziała trochę oschle, chociaż
nie wiem dlaczego. Domyślam się, że chodzi jej o to, iż z Ino
spędziłem dzisiaj więcej czasu niż z nią i Sasuke od mojego
powrotu. Odpowiedziałem na jej pożegnanie i wszedłem do środka.
Ino sprzątała, więc jej pomogłem, kiedy skończyliśmy usiedliśmy
na kanapie.
-
Ino… Tak sobie myślałem, może chciałabyś… Może chciałabyś
być moją dziewczyną? - Zapytałem niepewnie, bo nie wiedziałem co
mi odpowie.
-
Ja też o tym myślałam… i zdecydowałam, że może moglibyśmy
spróbować. - Uśmiechnęła się słodko.
-
To świetnie. - Powiedziałem z szerokim uśmiechem i przyciągnąłem
do siebie niebiesko oką, chwyciłem jej podbródek, popatrzyłem
głęboko w oczy, po czym pocałowałem lekko i z wyczuciem.
Oderwałem się od niej i przytuliłem.
-
Ino Yamanaka, od dziś jesteśmy oficjalnie parą. - Uśmiechnąłem
się do niej zadziornie, po czym zaczęła rechotać się jak głupia,
zapowietrzając się przy tym powietrzem. Według mnie to było
bardzo słodkie. - No więc… Ja też muszę zbierać się do domu.
- Odezwałem się.
-
No to trudno, odprowadzę cię do drzwi. - Jak powiedziała tak też
zrobiła, odwróciłem się i oparłem o futrynę. Na pożegnanie
dała mi namiętnego całusa. Pożegnałem się z nią i poszedłem w
stronę domu. Szedłem uliczkami Konohy, nagle usłyszałem jak ktoś
woła mnie z tyłu, to była…
******
Ohayo!
Witajcie Kochani! No i jest już czwarta notka. Ufff trochę się
rozpisałyśmy :D Oczekujcie następnych notek! A i byśmy
zapomniały, prosimy o szczere opinie, bo nam się przydadzą,
dziękujemy! Pozdrawiamy Patty i Paula.
notatka fajna zarobista pozdrawiam i zycze weny
OdpowiedzUsuńKiedy notka? I odrazu mowie ze twoj blog jest swietny
OdpowiedzUsuńDziękuję, nad następną notką już pracuję więc niedługo powinna się pojawić :D
UsuńPozdrawiam Patty.
Świetna notka :D Dawno nie zaglądałam, bo nie miałam czasu. No ciekawi mnie co powie Sakura na związek między Ino, a Naruto. Z niecierpliwością czekam na next
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Juki