sobota, 29 marca 2014

1 Rozdział

Oczami sakury;
Dzisiaj obudziłam się wcześniej niż zazwyczaj. Miałam zanieść Tsunade-sama listę z raportem o podróżnych. Wykonałam poranne czynności i wyszłam z domu. Idąc uliczkami Konochy spotkałam blond włosą kunoichi.
- Ohayo Ino. - Powiedziałam uradowana na jej widok. Pogodziłam się z nią po odejściu na trening mojego blond włosego przyjaciela z drużyny. Obie doszłyśmy do wniosku, że nie musimy się kłócić, bo tak naprawdę to się lubimy i znowu stałyśmy się przyjaciółkami, jak za dawnych lat.
- Ohayo Sakura. - Odparła rozpromieniona dziewczyna. - Co u ciebie słychać? Dawno nie rozmawiałyśmy, masz jakieś wieści o Naruto? Trochę tu cicho bez niego, ile to już minęło?
- U mnie wszystko w porządku, niestety nie mam o nim żadnych wieści odkąd wyruszył na trening te trzy lata temu. Mam nadzieję, że niedługo wróci, bo nie mamy pełnego składu w teamie siódmym. A co u ciebie? – Zapytałam z szerokim uśmiechem.
- Ahhh znowu idę jutro na misję z Asumą-sensei, Shikamaru i Chojim.
- No to życzę ci powodzenia. Ostatnio Tsunade-sama przydziela wszystkim jakieś misje nie dając nikomu ani chwili wytchnienia. Widzę, że ciebie też zadręcza. Mnie jakieś trzy dni zostawia w wiosce, bo potrzebni jej są medic ninja. - Pośmiałyśmy się chwilę, gadałyśmy o wszystkim i o niczym. W końcu się odezwałam.
- Dobra, ja muszę już iść, bo hokage wpadnie w szał jak się spóźnię. - Tu skrzywiłyśmy się, bo wiedziałyśmy jak to może się skończyć. - Do zobaczenia niebawem. - Krzyknęłam odchodząc od przyjaciółki.
- Na razie Sakura!

Oczami Naruto;
Dzień temu ruszyłem w drogę do swojej rodzinnej wioski. Jestem bardzo ciekaw, czy coś się tam zmieniło. Chciałbym zobaczyć się już ze swoimi przyjaciółmi, a w szczególności z Sakurą. Zostało mi jeszcze jakieś pół godziny, aby dotrzeć do wspomnianej osady. Ubrany byłem w pomarańczową koszulkę, na której tyle znajdował się czarny duży znak wioski liścia, a na prawym barku emblemat kraju wiru, spodnie koloru czarnego, w których na prawym kolanie przywiązałem biały bandaż, przymocowałem do niego kieszonkę na broń. Na nogach nosiłem niebieskie buty shinobi, a na głowie czarną opaskę, na którą opadały moje przydługie włosy. Jiraya uważał, że swoim wyglądem bardzo przypominam mojego idola czwartego hokage. Nie mogłem doczekać się, kiedy stanę pod główną bramą mojej wioski. Zanim się zorientowałem erosennin oznajmił mi, że do końca drogi zostało nam około dziesięć minut.

Oczami Sakury;
Po drodze po raporty napotkałam jeszcze Ten Ten, trochę się rozgadałyśmy, bo zajęło to nam aż pół godziny. Gdy dotarłam do głównej bramy zauważyłam, że Kotetsu coś do mnie krzyczy.
- Hej Sakura! Mam dla ciebie raporty! - Wykrzyknął szeroko uśmiechnięty.
- Ohayo Kotetsu! Zdążyłeś już je przygotować? - Spytałam zdziwiona, bo nie często zdarzało się, że chłopak przygotowuje dokumenty w tak szybkim tempie.
- Tak, zaraz wręczę ci je do rąk własnych. Tylko jeszcze się podpiszę.
- Dobrze, poczekam. - Posłałam mężczyźnie szeroki uśmiech.
- Proszę Sakura. - Podał mi raporty. - Pośpiesz się, bo Tsunade-sama będzie zła.
- Hai! Dziękuję. - Powiedziałam uradowana. Minutę później szłam już do hokage-sama.

Oczami Naruto;
Po podróży postanowiłem skoczyć na ramen zanim pójdę do Tsunade-baachan, ale po drodze spotkało mnie coś dziwnego. Kiedy szedłem uliczkami Konochy każda dziewczyna szeptała miłe słowa skierowane pod moją osobą, wśród nich znalazły się komentarze, że jestem przystojny. Starsze panie twierdziły, iż jestem podobny do czwartego hokage. Kiedy dotarłem na moje wymarzone ramen wszedłem do budki i usiadłem. Staruszek patrzył się na mnie z lekkim niedowierzaniem. Przerwałem ciszę i odezwałem się pierwszy.
- Ohayo staruszku, poproszę dużą porcję ramen. - Uśmiechnąłem się.
- N…naruto?! Tylko on tak do mnie mówił.
- Zgadłeś staruszku! Tylko ty mnie dzisiaj rozpoznałeś. Aż tak bardzo się zmieniłem? - Spytałem zdziwiony.
- No wiesz chłopcze… Wydoroślałeś i stałeś się podobny do youndaime, ale teraz proszę! Duża porcja ramen na koszt firmy! Jedz szybko, bo pewnie śpieszysz się do hokage-sama.
- Masz rację staruszku, dziękuję! Itadakimas! - Kiedy zjadłem swoje ulubione danie podziękowałem i wyszedłem. Zmierzałem do czerwonego budynku ze znakiem ognia. Wskoczyłem na dach domu i jak na shinobi przystało w szybkim tempie znalazłem się przy wejściu do budynku. Szybkim krokiem zmierzałem do gabinetu czcigodnej. Przed wejściem zatrzymałem się i zapukałem. Jak zwykle usłyszałem donośny głos, mógł należeć tylko do jednej osoby.
- Wejść! - Kiedy otwierałem drzwi głęboko odetchnąłem i wszedłem.
- Ohayo hokage-sama! - Powiedziałem prawie krzycząc. Tsunade podniosła wzrok znad papierów i spojrzała w moje niebieskie oczy. Nie mogła uwierzyć w to co widzi. Wcale się jej nie dziwię, bo nie powiadamialiśmy nikogo, że wracamy do wioski.
- Naruto?! Kiedy wróciłeś? Czemu Jiraya do mnie nie przyszedł? - To ostatnie pytanie zadała ze złością w oczach.
- Przepraszam, to moja wina. Kazałem erosenninowi pójść odpocząć po podróży, bo trochę się zmęczył. - Mówiąc ,,trochę’’ miałem na myśli bardzo. Wiecie, wiek w końcu robi swoje, chociaż nie zdziwiłbym się gdybym spotkał go w jakimś barze otoczonego kobietami. Ehhh, kiedy on w końcu zmądrzeje? - Do wioski dotarliśmy około dziewiątej rano, a przychodzę dopiero o dziesiątej, bo zahaczyłem o ichiraku ramen. - Powiedziałem ukazując rządki białych zębów.
- Rozumiem. Uzumaki Naruto, musimy poważnie porozmawiać! - Powiedziała poważnym tonem głosu.
- Hai! - Wyprostowałem się i czekałem na to co powie sanninka.

Oczami Sakury;
Nareszcie dotarłam do budynku hokage. Szłam teraz korytarzem, aby po chwili skręcić lekko w prawo i za zakrętem zapukać do drzwi. Już miałam wchodzić, ale lekko się zawahałam. Nagle usłyszałam miły, ciepły i przyjazny głos wydobywający się zza ściany, należał on do mężczyzny. Wydawało mi się, że znam ten głos. W końcu zebrałam się na odwagę i weszłam. Naprzeciwko drzwi napotkałam swoim wzrokiem bardzo przystojnego chłopaka o blond włosach i niebieskich jak niebo oczach. Na jego widok zaparło mi dech w piersiach, a serce zaczęło bić jak oszalałe.

Oczami Naruto;
Kiedy rozmawiałem z Tsunade-baachan w gabinecie rozległo się pukanie do drzwi. W pewnym momencie do pokoju weszła różowo włosa piękność. Miała zielone oczy i krótkie włosy. Mimo tak znacznej zmiany jej wyglądu od razu ją rozpoznałem. Nigdy w życiu nie mógłbym zapomnieć swojej jedynej i prawdziwej miłości.
- Przepraszam Tsunade-sama. Nie wiedziałam, że masz gościa. - Powiedziała z zakłopotaniem młoda Haruno.
- Ohayo Sakura! - Wykrzyknąłem z szerokim uśmiechem.
- Przepraszam, my się znamy? - Spytała lekko zdziwiona i zakłopotana dziewczyna.
- Nie pamiętasz swojego kompana z drużyny? No dobrze, w takim razie się przedstawię. - Uśmiechnąłem się. - Uzumaki Naruto we własnej osobie.
- Naruto?! Kiedy wróciłeś?
- O dziewiątej rano, ale jakoś wyszło, że w gabinecie hokage znalazłem się dopiero o dziesiątej. - Stałem i drapałem się w tył głowy jak to miałem w zwyczaju.
- Mam ci dużo do opowiedzenia i mam niespodziankę, która na pewno ci się spodoba …- Sakura przerwała w pół zdania, bo nagle ktoś głośno zapukał do drzwi i wszedł. Był to czarno włosy chłopak ubrany w białą koszulę i czarne spodnie. Sądząc po jego kamizelce miał rangę chunina. Na jego czole znajdowała się opaska z emblematem wioski liścia. Wydawał mi się strasznie znajomy. W pewnym momencie nie zwracając uwagi na Tsunade i mnie podszedł do kunoichi i pocałował ją bardzo namiętnie w usta. Poczułem jak wzbiera się we mnie zazdrość, a w serce jakby ktoś wbijał mi miliony igieł. Spostrzegłem, że do oczu cisną mi się łzy. Natychmiast odwróciłem wzrok patrząc na zdenerwowaną Tsunade...

******


Ohayo! Witajcie Kochani! Mamy nadzieję, że notka się spodobała :D To dopiero pierwsza, więc prosimy o wyrozumiałość :) Prosimy komentujcie, bo nie wiemy, czy dalej mamy pisać. Niedługo dodamy następną, może jeszcze dzisiaj. Pozdrawiamy Patty i Paula.

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna notka. Ciekawe jak to dalej rozwiniesz. Czekam na następną notke. Pozdrawiam Juki

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna notatka dopiero dziś znalazłem ten blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna notka


    ŻycZe Weny wielkiej weny

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zajrzałam na tego bloga szukając mojego ulubionego parringu. Jedyne co mi się rzuciło w oczy to "kłucić" jednak nie mam żadnych zastrzeżeń prócz ortografii. I pomimo, że za chwilę będzie 1 rano, a mi prawie, że rozmywają się neonowe napisy przed oczami, idę czytać następne notki. Jestem bardzo ciekawa jak potoczyło się to dalej ^=^ Pozdrawiam - Tai

    OdpowiedzUsuń